Mafia

Oki

Koniec!

Koniec fazy nocy!

Tego ranka pan Otomo Moruzagi przeszedł się po pokojach, jak zwykle, kiedy wszyscy jeszcze spali. Zaniepokoiły go szepty które usłyszał z jednego z nich, rozchylił drzwi i zajrzał do środka. Panowie Kasuga Kintoki i Ikoma Akebono skończyli szeptać, ukłonili się sobie, i obaj naraz rozpruli sobie brzuchy w rytuale Seppuku.

MIASTO WYGRAŁO!

Ponieważ byłem przez cały czas lurkiem, więc napiszę parę słów o tym jak gra wyglądała z mojej perspektywy.

Ogólnie od początku planowałem robić wrażenie zielonego lurka, który zbytnio jak na czerwonego nie ogarnia gry, nie przejmuje się reputacją itp. (dlatego w pierwszym poście udawałem, że nic nie wiem o kółku różańcowym). W drugim poście przed linczem napisałem też dokładnie tak jak napisałbym będąc zielonym tj. że jeżeli mój głos będzie niezbędny do przeprowadzenia linczu, to go oddam, a że przewaga głosów była w chwili pisania postu na Shibie to pewnie na niego pójdzie mój głos. Zostało to niestety całkiem opacznie zinterpretowane na moją niekorzyść. Po linczu Kyoko chciałem już włączyć się do gry, ale gdy wymyśliłem posta zrozumiałem, że gry nie da się wygrać ponieważ:
-jeżeli w mafii są 3 osoby, to mafia nie może pozwolić sobie na poświęcanie jednego z mafiozów dla wyzielenienia siebie, ponieważ po linczu dnia drugiego jest w najlepszym razie 2-6 graczy, a to wraz z aktywnym sensorem bardzo trudna sytuacja dla mafii. Tymczasem gdy wahały się losy linczu Akodo i Fumika spontanicznie (szczególnie Akodo) doprowadzili do linczu na Kyoko, choć głosowali wcześniej na Shibę. Miało to tylko sens gdy któreś z nich albo jest zielone albo czerwone razem z Shibą, co daje tak mało opcji, że mafia nie ma pola do manewru.
-jeżeli w mafii są 4 osoby (co chciałem forsować, bo GM dał potężne umiejętności mafii i naciskał, że zielony muszą szybko robić lincze), to można interpretować zagrywki zielonych jako czerwone na zasadzie podstępu itp. bo czerwoni mogą jednego ze swoich poświęcić i snuć jakąś intrygę. Problem w tym, że muszę wyczerwienić 2 zielonych i siebie uzielenić, ale to nie przejdzie i sam zostanę zdemaskowany, a pewnie nawet sprawdzony przez sensora.
Wtedy już się poddałem.